Nauka pokory

Golf jest bardziej ekscytujący niż wyścigi, karty, spekulacje czy związki małżeńskie. W golfie nie ma marginesu na błędy: wygrywasz albo przegrywasz. Nie możesz się zabezpieczyć; nie możesz blefować; nie możesz powiedzieć „stop”. Dana jest ci jedna szansa, a ty albo trafiasz, albo nie. Nie ma niczego bardziej surowego w życiu. I to właśnie ta ekstremalna ścisłość czyni golf tak wielce interesującym. Arnold Haultain, 1908 rok.

Trudy związane z początkami działalności mamy już za sobą. Możemy śmiało stwierdzić, że przed nami już tylko rozwój. Powstają coraz to nowe pola golfowe, przybywa coraz więcej ofiar golfozy. Dzisiaj w dobrym tonie jest grać w golfa. Sprawdza się scenariusz już dawno przewidywany przez wąskie grono zafascynowanych osób. Golf triumfalnie wkracza do Polski, wkracza z impetem wręcz niegodnym tej dystyngowanej i spokojnej gry.

Pamiętam czasy, kiedy na polu w Kołczewie hulał tylko wiatr, a na organizowanych wówczas mistrzostwach Polski pojawiało się około 30 „desperatów”, którzy i tak wzbudzali sensację. Dzisiaj daleko nam jeszcze do światowych potęg. Pamiętajmy jednak, że golf w naszym kraju nie istniał przez kilkadziesiąt lat. Nie mamy – w przeciwieństwie do światowego golfa – tradycji, a obowiązująca przez długie lata ideologia skutecznie zablokowała działalność i rozwój tej dyscypliny.

W przyszłym roku minie 10. rocznica powstania Polskiego Związku Golfa. Dziesięć lat w skali światowego golfa to niewiele, jednak w naszych warunkach to lata prawdziwie heroicznej walki o godne miejsce tej dyscypliny w naszej rzeczywistości. Żadna dziedzina nie notuje procentowo takiego wzrostu jak golf. Kiedy w 1998 roku za sprawą ówczesnego prezesa Polskiego Związku Golfa – Piotra Kozłowskiego – zorganizowano pierwszy znaczący turniej w naszym kraju, sondaże oglądalności były mizerne. Relacja w Canal+ odbyła się o godzinie 23 i według badań obejrzało ją aż 5 tysięcy osób. Dzisiaj na zlecenie Przeglądu Sportowego OBOP odnotował rzeszę 2,5 miliona osób zainteresowanych wiedzą na temat golfa. Toż to 500 razy więcej.

Wszystkich dotychczasowych propagatorów polskiego golfa charakteryzowały poświęcenie oraz ciężka praca, co sprawiło, że dyscyplina przetrwała i dzielnie się rozwija. Większość z nich nie robiła tego dla rozgłosu czy pieniędzy, ale tak po prostu, spontanicznie, z miłości do golfa.

Dlaczego więc mała piłeczka potrafi owładnąć duszą, ciałem i umysłem? Tego tak naprawdę nie wie nikt. Wielu próbowało zdefiniować, czym jest golf, jednak nikomu się to jeszcze nie udało. Golf dostarcza tak wiele radości, ale i jednocześnie upokorzeń, że do końca nie wiadomo, czym kierują się ludzie uprawiający ten sport. Jednego dnia wydaje nam się, że właśnie poczuliśmy, na czym ta gra polega, i wystarczy, że jeszcze trochę potrenujemy, a będziemy dobrzy, by drugiego dnia stwierdzić, że tak naprawdę nic nie potrafimy. Nasze słabości są wyłącznie naszymi błędami i tylko od nas zależy, czy je pokonamy. Dyscyplina ta jak żadna inna uczy pokory. Golf to także gra umysłu – bardzo wiele zależy od odpowiedniej taktyki i opanowania.

Jest on stworzony dla wszystkich. Można go uprawiać bez względu na płeć i wiek. W golfie 70-letnia staruszka może ograć 20-letniego młodzieńca, kiedy on będzie uderzał piłkę daleko, lecz po krzakach, a ona blisko – za to tam, gdzie trzeba. Dodatkowo system handicapowy pozwala nam zmierzyć się z zawodnikiem zdecydowanie lepszym od nas i jeszcze niejednokrotnie wygrać.

Kiedyś zastanawiałem się, dlaczego ludzie odbierają ten sport jako coś elitarnego? Coś, co z zewnątrz wygląda dystyngowanie i luksusowo, jest w rzeczywistości czymś normalnym, wręcz pospolitym? Czy uprzejmość, grzeczność, elegancja lub zaufanie to cechy wyszukane?

Zależy to tak naprawdę od punktu odniesienia. Jeżeli wszyscy wokół stosują te same reguły, jest to normalne. Pole golfowe jest właśnie miejscem, w którym panują takie właśnie zasady. Zasady absolutnej równości względem siebie, gdzie bez znaczenia jest to, czym się zajmujemy lub jaką pełnimy funkcję, na polu zwracamy się do siebie po imieniu. Dziwne to może dla wielu, ale prawdziwe. Myślę, że z tej to właśnie przyczyny golf ma opinię sportu elitarnego. Owszem, dopóki za elitę będziemy uważali ludzi prawych i kulturalnych, dopóty tak będzie. Golf wymaga od nas stosowania się do określonych reguł, których istotnym elementem jest etykieta. Mówi ona o szacunku dla innych graczy, tempie gry, pierwszeństwie na polu golfowym i dbałości o nie.

Zasady te pomagają nam w codziennym życiu i są doskonałym elementarzem poprawnego zachowania się naszych dzieci.

Gra w golfa ma prawie 500 lat, na przestrzeni których ukształtowana została obowiązująca powszechnie etykieta zachowań na polu, mająca zresztą praktyczne uzasadnienie. Jako że jest to gra bardzo techniczna, w której ważne jest każde oddzielne uderzenie piłki, wymaga się od osób przebywających na polu takiego zachowania, które nie dekoncentruje graczy – obowiązuje cisza i brak gwałtownych ruchów.